Peter Zonta został niespodziewanym zwycięzcą trzeciego konkursu zaliczanego do Turnieju Czterech Skoczni. Słoweniec dzięki dalekiej odległości w drugim skoku i mało sprzyjającemu wiatrowi czołówce zawodników wygrał zawody o ponad 10 punktów!!! Drugie miejsce zajął dziś Veli-Matti Lindstroem, a na trzecim stopniu podium stanął Janne Ahonen. Liderem PŚ i TCS pozostał Sigurd Pettersen, który dziś zajął 4 lokatę. Adam Małysz zaliczył dziś jeden z najsłabszych występów od lat. Polak zajął 25 pozycję, ale gdyby nie system KO, w ogóle nie awansowałby do drugiej serii konkursu. Tradycyjnie najgorszy skok konkursu oddał Polak - Marcin Bachleda, który godnie zastępuje nam Pochwałę...

OPIS KONKURSU:
Skocznia Bergisel w Innsbrucku była areną zmagań zawodników w niedzielne popołudnie. Stolica Tirolu przywitała skoczków niewielkim mrozem i lekko więjącym wiatrem. Wszyscy zastanawiali się czy po raz trzeci w tegorocznym Turnieju Czterech Skoczni zatriumfuje Sigurd Pettersen, który najlepiej spisał się w przedkonkursowej serii próbnej i miał największe szanse na zwycięstwo. Wydawało się, że szyki Norwegowi mógł popsuć tylko Janne Ahonen.

O 13:45 konkurs z 14 belki rozpoczęła para niegdyś wybitnych skoczków: Funaki - Ammann. Lepszy okazał się Szwajcar (117 m) pokonując Japończyka o 5 metrów. Kolejnymi zawodnikami na belce byli Andreas Kofler i Florian Liegl. Obaj reprezentanci gospodarzy są wychowankami miejscowego klubu Bergisel. Dalej poleciał Liegl (117,5 m) i objął prowadzenie. Kolejne dość dobre skoki należały do Mattiego Hautamaeki (118 m), Wolfganga Loitzla (119 m), Martina Schmitta (120 m) i Bjoerna Einara Romoerena (121 m).
To wszystko jednak było za mało na znajdującego się w znakomitej formie Maximiliana Mechlera. Młody Niemiec dostał znakomity wiatr i wylądował na 127,5 metra !!!
Niespodziewanie daleko poszybował Norweg - Bardal 122 metry i bez problemu pokonał Vassilieva (115,5). Rosjanin był pierwszym skoczkiem, który skakał jako drugi w parze i przegrał pojedynek.
Najbardziej zaciętą rywalizację zaprezentowali Chedal i Kokkonen. Obaj skoczyli po 116,5 m, ale Francuz dostał wyższe noty i o 0,5 pkt. okazał się lepszy od Fina. Popularny "Axu" był zatem poza konkursem.

Kolejne dalekie skoki prezentowali Rok Benkovic (125 metrów), Akira Higashi (124,5 m) i Michael Uhrmann (125,5). Morten Solem postawił wysoko poprzeczkę koledze z reprezentacji - Ljoekelsoeyowi skacząc 119 metrów. Roar poradził sobie - 122,5 m dało mu awans do II serii. Daleko poszybował także Lindstroem 126,5 m i przegrał zaledwie o 0,3 pkt z wciąż prowadzącym Mechlerem.

Adam Małysz nie miał problemów z pokonaniem Kuettela (111 m). Polak poszybował na 115 metrów, ale był to po raz kolejny niezadowalający wynik dla kibiców i samego skoczka. Polak ostatecznie wylądował na 29 miejscu po I serii.
Po krótkiej chwili Peter Zonta uzyskał 128 metrów i jako pierwszy wyprzedził Niemca i objął prowadzenie. Jeszcze dalej poszybował Lars Bystoel - 130 m !!! Dalekie skoki zaliczyli także Georg Spaeth (127,5 m) i Thomas Morgenstern (128,5 m). Ten ostatni pokonał Marcina Bachledę (108 m i nota 91,4). Był to najgorszy rezultat dnia.

Niedługo po Marcinie skakał Martin Hoellwarth - 131,5 m. Rewelacyjna forma Austriaka dała mu zdecydowane prowadzenie.

Ku zaskoczeniu wszystkich, w 3 parze od końca wystąpił Primoz Peterka. Słabsza forma byłego mistrza skazywała go na pewną porażkę z Noriakim Kasaim. 125 metrów Peterki nie pozwoliło mu jednak wygrać. Do II serii wszedł za to jako "lucky looser". Kasai uzyskał 127 metrów.

Fawory konkursu, Sigurd Pettersen uzyskał 131 metrów, ale słabsze noty pozwoliły mu zająć miejsce za "Hoellim" i Bystoelem.
W ostatniej parze pojawili się Hannawald i Ahonen. Niemiec poszybował na 128 metrów i dołączył do czołówki. Janne dał radę pokonać Niemca. Skoczył 132,5 metra, ale wylądował na dwie nogi i odjęto mu punkty za styl, przez co mimo najdalszego skoku w I serii plasował się na 3 pozycji.
Adam Małysz zajmował 29 pozycję. Gdyby nie system KO, Polak nie wszedłby nawet do II serii.

W przerwie obniżono belkę na 13. Mieliśmy nadzieję, że Polak poprawi się w drugiej próbie. 118 metrów Adama, który skakał jako 2 w II serii dało mu awans o kilka pozycji. Pokonał go dopiero Florian Liegl. Pierwszy skok w II serii powyżej punktu K zaliczył Matti Hautamaeki (122 m). Fin na dłuższy czas objął prowadzenie. Potem zmieniali go na czele stawki jeszcze Wolfgang Loitzl (120 m), Bjoern Einar Romoeren (119 m) i Akira Higashi (119 m).
Słabiej zaprezentowali się Słoweńcy: Benkovic i Peterka. Dopiero Michael Uhrmann wyprzedził Higashiego uzyskując 119,5 m. Niemiec nie cieszył się długo z prowadzenia. Veli-Matti Lindstroem poleciał na 124 m i miał prawie 12 punktów przewagi nad Niemcem.

Wynik Fina był niczym przy dokonaniu Petera Zonty. Słoweniec leciał 128,5 metra i zdeklasował wszystkich dotychczas skaczących zawodników.

Potem zawodnicy dostali jakby gorszy wiatr. Słabo latali Niemcy Hannawald i Spaeth. Także młody Morgenstern miał krótki lot, poniżej 120 metrów. Mieliśmy nadzieję, że tę złą passę przerwie Sigurd Pettersen. Ten jednak lądował na podobnej odległości. 120 metrów dało mu pozycję poza podium.
Tego popołudnia nie było mocnych na wiatr wiejący w końcówce zawodów. Swoje skoki zawalili także Ahonen (121 m), Bystoel (116,5 m) i prowadzący po I serii Martin Hoellwarth (117,5 m). Konkurs wygrał zatem Peter Zonta. Małysz zajął 25 lokatę.

klasyfkacja PŚ >>

klasyfikacja TCS >>