Wszystko wskazuje na to, że Peter Prevc wróci z Japonii z żółtą koszulką lidera klasyfikacji PŚ. Ze Słoweńcem rozmawialiśmy po niedzielnym konkursie w Zakopanem.
Weekend w Polsce był dla Prevca udany - zwycięstwo w drużynie, indywidualnie drugie miejsce w Zakopanem i piąte w Wiśle.
- Jestem bardzo zadowolony ze swoich skoków, jakie oddałem w Polsce. Nie popełniałem zbyt wielu błędów, więc wszystko idzie zgodnie z oczekiwaniami. Mam nadzieję, że i przyszły weekend będzie dla mnie udany – podsumował zmagania w Polsce podopieczny Gorana Janusa.
Słoweńcy jako nieliczni jadą do Japonii w najsilniejszym składzie, w związku z tym spytaliśmy sympatycznego zawodnika z Kranja, czy planuje wrócić z Japonii w plastronie lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata:
- Nie chcę o tym rozmyślać. Koncentruję się na swoich skokach. Dla nas to lepiej, że jedziemy do Japonii, bo utrzymamy rytm konkursowy; zobaczymy, co tam się stanie – stwierdził uśmiechając się Prevc.
Trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej przez wielu postrzegany jest jako faworyt do złota w Soczi, jednak Słoweniec stara się zachować spokój i nie wybiegać myślami tak daleko.
- Igrzyska zaczynają się dopiero siódmego lutego, do tego momentu mamy jeszcze Japonię i Willingen. Wszystko w swoim czasie. Krok po kroku – wyjaśniał Prevc. - Miło słyszeć, że wielu uważa mnie za faworyta, ale myślę, że jest około piętnastu kandydatów do złotego medalu, wystarczy spojrzeć na listę zwycięzców z tego sezonu.
Warunki podczas niedzielnego konkursu pozostawiały wiele do życzenia, jednak słoweński zawodnik potraktował to z uśmiechem:
- Konkurs rozwinął się na moją korzyść. Wszystko to było zabawne, bo my - skoczkowie - tam na górze nie wiedzieliśmy, czy kiedykolwiek uda nam się wystartować, czy nie. Ale mimo to udało mi się zebrać i dobrze skoczyć – stwierdził Prevc. - Atmosfera była tutaj jak zawsze wspaniała i myślę, że większość zawodników lubi skakać dla tej publiczności. Warunki były jednak bardzo trudne - był deszcz, stąd woda w torach najazdowych, poza tym zmieniający się wiatr, przez co bardzo długo trzeba było oczekiwać na skok i trudno było utrzymać koncentrację. Osobiście uważam, iż to dobrze, że odwołano drugą serię - śnieg był coraz bardzo mokry, a około setnego metra było bardzo mało śniegu, dodatkowo wiatr ciągle się zmieniał – powiedział na konferencji prasowej po zawodach w Zakopanem.
Po minionym weekendzie powodów do zadowolenia nie brakowało szkoleniowcowi Słoweńców:
- Jestem bardzo zadowolony, bo na polskim turnieju udało nam się osiągnąć trzy rzeczy - zwycięstwo, sukces drużynowy i sukces w konkursie indywidualnym. Jernej Damjan wywalczył sobie sam to piąte miejsce na Igrzyska Olimpijskie. Do Soczi pojadą Peter Prevc, Jurij Tepeš, Robert Kranjec, Jaka Hvala i Jernej Damjan. W środę lecimy na kolejne zawody Pucharu Świata do Sapporo w składzie: Prevc, Tepeš, Kranjec, Damjan i Tomaž Naglič, tam będzie czekał na nas Nejc Dežman, który wygrał zawody Pucharu Kontynentalnego i wywalczył większą kwotę w PŚ, i Robert Hrgota - wyjaśnił Goran Janus.