Warszawski skoczekJeśli ktoś nie wie gdzie jest ta skocznia, niech jedzie na ulicę Cieszyńską.
(30.03.2004)
Emu@ Warszawski skoczek - po Warszawie krąży legenda, jakoby ta słynna skocznia była na Szczęśliwicach... ;) Ale tak w sumie to większość mieszkańców miasta naszej skoczni nie widziała na oczy - kiedy mówię o swoim zaangażowaniu w promowanie skoków kobiet, zawsze w którymś momencie pada pytanie: czy sama jestem skoczką. No comments.
(30.03.2004)
Warszawski skoczek :PJa też marzę zeby być skoczkiem. Mieszkam w stolicy, gdzie już nie ma skoczni (warszawska krokwia się rozpadł w 1989 roku, wiec rok po moim urodzeniu :P). Na szczęscie mamy stok szczęśliwice z igielitem i tam czasem dokręcą skocznie, gdzie można skakać nawet 10m! Ja już umiem V ale tylko na zjazdówkach.....
(30.03.2004)
MartynaCześć!!!Zgadzam się z waszymi wypowiedziami:
palerdenatem,Emu.Mieszkam koło Kielc i moim marzeniem jest skakanie!!!Ale już straciłam nadzieje,bo niemam pewnie żadnych szans:(.
.Żeby trenować skoki narciarskie to trzeba mieszkać w Zkopku ,albo w Wiśle!!!
(29.03.2004)
KarineNawet jak ktoś ma talent to w Polsce się zmarnuje!!!Powinni(skoczkowie) wyjeźdzać np. do Niemiec!!!
(29.03.2004)
marineoNo tak, dąży do szczęścia - swojego szczęścia, a nie cudzego.
Przypuszczam, że chodziło o ogół zajmujący się sportem ;) Bo oni tylko siedzą i grzeją stołki, nic nie robiąc, aby w polskim sporcie było lepiej... :|
(28.03.2004)
pixie@merineo: heh, gdyby było jak mówisz, to wszyscy moglibyśmy się nazwać rasowymi hedonistami!:) Bo któż nie dąży do szczęścia? Natomiast hedonista to człowiek, który uważa, że do szczęścia prowadzi głównie przyjemność (rozkosz) zmysłowa - w jakiejkolwiek postaci, że jest ona celem i najwyższym dobrem człowieka i ona to stanowi główny motyw jego działania (tzn. hedonisty).
Przykład: facet kocha jeść, pić, uprawiać seks, ma wszystko w nosie, żaden rozwój duchowy go nie interesuje, a już na pewno nie rozwój młodych skoczków w Polsce...;))) Czyżby prezesunio?...;)))
Dlatego nie rozumiem z kolei ja co chciał(a) powiedzieć autor(ka) artykułu: czyje i jak się objawiające hedonistyczne (sic!) przekonania są kłodą pod narty naszych młodzików?! Bo nawet gdyby uparła się przymknąć oko i zrównać hedonizm z dążeniem do szczęścia ;) , to dalej nie widzę związku: kto dąży do szczęścia i dlaczego utrudnia to juniorom???
Możesz uznać, że się czepiam, ale:
A)słowo ma swoją funkcję;
B)funkcja ta służy komunikacji;
C)użycie nieodpowiedniego słowa = brak komunikacji...
Pozdrawiam!:)
(28.03.2004)
masloodobra uwaga. mam prośbę: podajcie jakieś nowe wieśći dot. Wisły Malinki. Jak idzie budowa THX
(28.03.2004)
merineoSzkoda, że autorka skupiła się tylko na problemie finansowym, i że nie ma wzmianki o tym, że brak skoczni... Może to i lepiej, bo będzie temat na następny artykuł ;)
Pixie, dla mnie hedonista, to osoba dążąca tylko do swojego szczęścia, resztę mając głęboko w swoim poważaniu ;) Popraw mnie jeśli się mylę. Nie za bardzo rozumiem o co Ci chodzi...
(28.03.2004)
<D.J>---IławaGuco z kasą!!
Znajdą menadżera , menadżer znajdzie sponsora , sponsor znajdzie KASE!!
(28.03.2004)
EmuZ pieniędzmi to jest jednak trochę inaczej, Skoczek - zwłaszcza dziecko - nie musi przecież sam kupować sprzętu! Mimo wszystko jakiś sprzęt akurat w klubach jest (oczywiście stary, ale póki jest sprawny, nalezy z niego korzystać) i uważam, że większy problem jest ze skoczniami - jest ich mało (brakuje skoczni najmniejszych, na sam początek - w Zakopanem skakanie zaczyna się na K-35!!), niewiele ma igelit, często są źle przygotowane. Ogólnie uważam, że największym problemem dla dzieci chcących w Polsce uprawiać skoki jest to, że ok. 85% z nich nie ma żadnej skoczni w zasięgu, powiedzmy, godziny drogi jakimkolwiek środkiem lokomocji.
(28.03.2004)
smithsmutne ale prawdziwe, NIE głosujcie na Leppera!!!
(28.03.2004)
pixie@ja: polski rząd czyli my, podatnicy ;))) A może wprowadzimy nowy dobrowolny podatek na rozwój skoków? Złotówa miesięcznie od każdego obywatela!:)))
(28.03.2004)
pixie"(...)hedonistyczne przekonania pozbawiają ich możliwości kształcenia się"??? Ejże, co to za bełkot?! Czyje hedonistyczne przekonania? Ich własne (młodych skoczków)?! Sponsorów? Państwa? I w ogole co hedonizm ma tu do rzeczy??? Może trochę oszczędniej korzystajcie Panowie i Panie redaktorzy z długich słow, których znaczenia do końca nie rozumiecie;)
Oraz starajcie się precyzyjniej wyrażać swoje myśli.
Z opinią zawartą w powyższym tekście też jednak bym dyskutowała - nie widzę niestety w jaki sposób sponsorowanie młodych skoczków miałoby być dla firm opłacalne, przecież występy najmłodszych z najmłodszych, a i starszaczków, nie są nigdzie pokazywane, wpływy z zamieszczania reklam na kaskach / nartach byłyby żadne.
Można oczywiście oprzeć swoją kampanię reklamową na szczytnej idei sponsorowania następców Małysza, ale na kampanię trzeba wyłożyć, czyli znów straty i wątpliwe zyski.
Tak to niestety jest, firmy komercyjne nie są instytucjami charytatywnymi, można próbować przekonać potentatów zamieszczających swoje logo na Małyszu i innych sławach do przekazania jakichś kwot także na młodziaków, ale podejrzewam, że to wcąż byłaby kropla w morzu potrzeb...:(
(28.03.2004)
jazgadzam się niech polski rząd wesprze skoki
(28.03.2004)
skibaZgadzam się z tobą Hekaton, jeżeli nie wesprze się klubów to wielkich sukcesów nie będzie, niestety.
(28.03.2004)
HekatonMoim zdaniem problem polega na tym, że włodarze PZN wciąż szukają sponsorów dla polskiej reprezentacji, a przecież trzeba zadbać także o sponsorów dla klubów! Jedynym klubem narciarskim, jaki znam, który ma prawdziwego sponsora jest Wisła Ustronianka. A reszta?
(28.03.2004)
palerdenatdrogo i daleko - jednak dla kogos z bialegostoku czy olsztyna czy jakiegos innego miasta to jednak trudno o spelnienie marzen czy zachcianek narciarskich, a podroz w gory wiaze sie tez z funduszami :/
(28.03.2004)