marmiWcześniej to nie było ich w Hakubie 2000, ale to raczej tak samo jak Willingen 2002 (nie wystąpili też w drużynówce). Natomiast to już są za stare czasy nawet jak na skokinarciarskie.pl, ani też FIS nie publikuje.
Tak nawiasem kwalifikacje są od 1990r. czego nie wie SI (tylko mówi, że od dawna lol).
Nie mając już aż tak wiele do sprawdzenia i mając swoje tabele z wynikami 30tki postanowiłem drążyć dalej i Norwegowie zwykle zawsze punktowali a nie tylko się kwalifikowali. Żaden nie punktował 17.12.95 w Chamonix. Jeszcze wcześniej w top30 (bo punktowąło 15tu tylko) nie było żadnego 1.03.92 w Lahti, 25 i 26.01.92 Oberstdorf, wcześniej 24.03.90 ale wtedy chyba jeszcze kwalifikacji nie było. Zawsze wtedy jednak byli w konkursie i w top50. Czyli dziś pierwszy raz żaden Norweg nie zakwalifikował się do konkursu!
Jeszcze wcześniej nie było żadnego w top30 prawdopodobnie tylko 1.01.88 w Ga-Pa (byli trochę dalej). Poza tym zawsze byli jacyś w top30. Wątpliwość pozostaje tylko w pierwszym konkursie PŚ 27.12.79 gdzie mamy tylko wyniki pierwszych 21 skoczków i wśród nich Norwegów nie było.
(28.03.2025, 19:27)
marmiWracają jeszcze do tego kiedy ostatnio nie było żadnego Norwega w konkursie to powiedzieli podczas transmisji za kimś z X, że to było Willingen 2002, czyli dobrze pisałem, żeby w tym sezonie szukać.
Sprawdziłem to i rzeczywiście żadnego nie było, podczas gdy w tym konkursie punktował taki tuz jak Choi (tak, ten sam Koreańczyk:), a zakwalifikował się jeszcze inny czy tacy Polacy jak Pochwała, Kruczek i Mateja. Jest tutaj jednak wielkie ALE: nie było żadnego w konkursie, ale nie dlatego, że żaden nie przeszedł kwalifikacji jak tutaj, tylko Norwegia w ogóle Willingen odpuściła (była jeszcze drużynówka)!
No więc to też ciężko porównać. Odpuścili bo pewnie wyniki były tak złe, w TCS i wcześniej bywało, że nikt nie punktował, a mieli wtedy np. Bardala, Bystoela, Ljoekelsoeya, Ingebritsena i postanowili coś potrenować zapewne. Jakiś efekt tego był, bo potem już zawsze punktowali (choć nie w top10). Polacy poza Małyszem skakali wtedy tak słabo, że w drużynówce tam byliśmy za bardzo słabo skaczącą Francją mimo, że mieliśmy świetnego Małysza. Na koniec sezonu byliśmy za Czechami na ostatnim miejscu mimo, że Małysz był 5. i zdobył więcej punktów dla drużyny niż kolejnych dwóch razem (sic!), a do Francji to straciliśmy ponad 300!!! punktów. To może tak w ramach przypomnienia że może być gorzej (choć wtedy cieszyliśmy się Małyszem nie patrząc na nikogo innego, bardzo to się od tych czasów zmieniło...).
Kiedy więc żaden Norweg nie awansował do konkursu po kwalifikacjach pozostaje pytaniem otwartym. Stawiam, że nie było tak nigdy.
(28.03.2025, 18:03)
marmiTen strój panczenisty (no może alpejczyka) to jest właśnie dobry pomysł na zmianę przepisów, nawet Małysz o tym mówił.
Rekompensata za wiatr w założeniu ma rekompensować 3/4 a nie całość różnicy odległości z niego wynikającej. Tak przyjęto od początku i po obliczeniach i testach na skoczniach jego wpływu tą wyliczoną punktację ścięto o 1/4 właśnie.
Było to mówione wielokrotnie, ale nie mam żadnych informacji dlaczego taką decyzję podjęto.
Są plusy i minusy tego. Przeciwnicy przeliczników powiedzą i tak, że wypaczają wynik, czynią skoki niezrozumiałymi dla widza itd. To teraz wyobraźmy sobie co by było, gdyby była to całość? W tych kwalifikacjach Jelar byłby jeszcze gdzieś 10 pozycji wyżej!!! (trzeba by było wszystkim przeliczyć, tyle mi się nie chce, ale to tak na oko).
To by dopiero było powszechne oburzenie, że jak to...
Oczywiście przede wszystkim nie powinien startować przy tym wietrze, ale na to nie ma rady... Od tego kiedy Sedlak zapali zielone światło do odbicia z progu mija średnio 10sek., w Planicy już od południa gdzieś w tym czasie wiatr się może znacznie zmienić.
Jakby liczyli tylko połowę rekompensaty to z kolei byśmy marudzili jeszcze bardziej, że przeliczniki są do kitu. I tak źle i tak niedobrze.
Ja nieraz pisałem, że jest tu wiele do poprawy, ale akurat czy powinni zmienić to 3/4 w jedną lub drugą stronę to nie jestem przekonany.
Niemniej to 3/4 jest właśnie powodem, dla którego trenerzy czekają tyle czasu z chorągiewką ile mogą, gdy jest gorszy wiatr.
(28.03.2025, 13:21)
fortunaI dodatkowo: dla niektórych Geiger leciał z wiatrem pod narty, w śpiworze a i tak dodali mu punkty, a taki Laniszek wg nich miał huragan w plery leciał w stroju panczenisty i super gość, że doleciał 7 metrów dalej niż Karl.
(28.03.2025, 08:31)
Marcin81Nikt poważny nie kwestionuje sensu wprowadzenia przeliczników za wiatr czy belkę ale sam system doskonały nie jest. Nie wiem jak obecnie, ale przez wiele lat nie uwzględniał bocznych podmuchów wiatru. Ponadto, czujniki uwzględniały (kiedyś, teraz miało się to zmienić) wiatr wiejący już po zakończeniu skoku (kazus Stocha i Huli na skoczni normalnej IO 2018). Było też parę przypadków gdy w końcowej fazie lotu skoczek dostawał od natury "poduszkę" pod narty, zamiast lądować płynął daleko a system ... doliczał pkty. Jeśli dobrze pamiętam Ryoyu i Eisenbichler tak mieli. Co do ilości pktów za metr zostało to podzielone tylko na 3 kategorie - 2, 1.8 i 1.2 choć nie uwzględnia to różnych profili skoczni. Np.w Vikersund skoczek może lecieć tuż nad bulą nawet przez 70-80 metrów i wylądować daleko, na innych mazurach już tak nue jest. System idealny to utopia w dyscyplinie uzależnionej od wiatru. Jeżeli uwzględnia boczny wiatr I tylko w czasie lotu to już nie ma co narzekać
(28.03.2025, 08:00)
fortunamarmi: ja również jestem całkowicie za punktami i belkami, może dałbym więcej punktów za wiatr w plecy bo z wiatrem każdy chce skakać nawet jeśli odejmują nie wiadomo ile. Natomiast czepiałbym się punktacji sędziów, tu wałków nikt nie chce widzieć, ale strojów zwłaszcza niemieckich to każdy się u nas czepia (a u Słoweńca już nadmiaru materiału nie wiedzą).
(28.03.2025, 07:59)
TomaszJNo, sensownych. Słownik czasem figle płata :)
Trzeba zaakceptować taką postać rzeczy. Szkoda, bo jest możliwość nie tylko poprawienia przeliczników ale także zmiany punktacji za metr. Czyli cały system punktowania można zmienić na różne sposoby aby był bardziej sprawiedliwy. Oceny sędziowskie jeszcze, ale ich bym się nie czepiał, nawet mimo często dziwnych not, jak np ostatnio Hoerla, często Krafta czy czasami nawet Stocha i innych.
(28.03.2025, 06:25)
marmiMiejmy nadzieję, że do seksownych nie dojdzie :)
Na przeszkodzie stoi to, że na większej skoczni metr jest mniej wart niż na mniejszej. Ponieważ to o połowę większa skocznia to połowę mniej jest wart.
Albo zawody mają odzwierciedlać w miarę możliwości umiejętności i formę skoczków albo mają być niesprawiedliwe jak wcześniej. Wybrano to pierwsze, wy chcecie żeby decydował wiatr, ja nie. Nie ma innej możliwości. Wiatr ma tak duży wpływ, że jeśli będzie się zmieniał to będzie decydował o tym które miejsce się zajmie na równi z odległością na przykład. Nie ma też takich pieniędzy w tym sporcie, żeby budować zakryte skocznie, zresztą ciężko sobie wyobrazić nawet taką ogromną kopułę nad zeskokiem całym. To co się testuje to tylko kryty najazd, co jest kosztowo do zrobienia i jakiś sens ma jak chronienie przed deszczem czy gęstym śniegiem, ale nie ma już wpływu na wiatr podczas lotu oczywiście.
(28.03.2025, 01:33)
TomaszJPrzeliczniki za wiatr i belkę po coś są, rozumiem. W jakimś stopniu miały czynić konkursy bardziej sprawiedliwymi. Ale proporcje między punktami za odległość a punktami z przeliczników powinny być zdecydowanie poprawione, bo nadal konkurs skoków, pierwotnie wygrywał ten, który skoczył najdalej i to odległości przede wszystkim powinny decydować o punktach. Przeliczniki jako mały dodatek - tak. Ale nie żeby w dziwaczny sposób układały tabelę, jak dzisiaj. Absurdalność tych punktów za wiatr szczególnie widać w wynikach na mamucich skoczniach, mimo że tak naprawdę na każdej jest to uciążliwe, zarówno dla skoczków jak i kibiców. Ale skoro przez tyle lat nikt nie widział problemu to raczej nie ma się co łudzić, że w najbliższym czasie dojdzie jakichś seksownych zmian.
(28.03.2025, 00:02)
solsarNiemcom znowu stało i im wolno oszukiwać
(27.03.2025, 23:46)
Andrzej Koivurantamarmi ale co stoi na przeszkodzie zeby podniesli troche punkty za metr na skoczni mamuciej?
(27.03.2025, 19:48)
marmiRyoyu faktycznie najsłabszym Japończykiem w kwalach, ale heca. Miał zły wiatr, ale mimo wszystko...
Nic nie słychać o Planica 7, zakładam więc że tego nie ma, podobnie jak innych tworzonych naprędce niby turniejów, w których chodziło tylko o dodatkową nagrodą dla zwycięzcy weekendu w jakimś sensie.
Niezły trop @Alexander, jak pisałem nie wiem jak to sprawdzić na przestrzeni wielu lat zwłaszcza, ale jak znalazłeś to co znalazłeś to łatwo konkretny konkurs zweryfikować, bo pełne wyniki wszystkich (i to dużo wcześniej niż powstały kwalifikacje) są dostępne także tutaj. W tym konkursie wystąpił Forfang (ale Daniel, dużo starszy brat obecnego) a dzień wcześniej było w konkursie ich dwóch z Romoerenem. Może to być niewątpliwie jeden z najsłabszych konkursów Norwegów, bo był tylko 1 i 46ty w konkursie. W jakimś sensie gorzej niż teraz, jakby tu liczyć, że Villumstad 42gi (tyle że tu wchodzi tylko 40tu).
Panowie ignorujecie istnienie punktów za wiatr... Jelar dostał za to 39pkt, to jest ogrom i dlatego awansował. Można to odwrócić i powiedzieć, że to Jelar może być rozczarowany, że kazali mu skakać z huraganem w plecy, przez co nie mógł cieszyć się lotem i ledwo awansował, a gdyby to był konkurs to by powiedział, że sędziowie go wyeliminowali z drugiej serii.
Pytanie tylko jest takie: czy rzeczywiście miał tak zły wiatr dokładnie w momencie gdy leciał przez każdy z punktów pomiarowych. Jego forma nie wskazuje na to, żeby mógł taki wynik osiągać przy takim wietrze, ale ze Słoweńcami na mamutach to nigdy nie wiadomo, zwłaszcza w Planicy. Wiadomo za to, że system przeliczników jest niedoskonały, wymaga korekt, których jednak o ile mi wiadomo (nie było o tym mowy) nigdy nie wprowadzono. Na przykład jeśli skoczek nie dolatuje do ostatniego punktu pomiaru to ten pomiar nie może brać udziału w średniej za wiatr, nawet jeśli ląduje w pierwszej połowie odległości między danym pomiarem a następnym, to ten wiatr na tym pierwszym powinien się liczyć np. tylko połowicznie. Musi też być zapewnione, że liczy się tylko i wyłącznie wiatr w momencie przelotu w danym punkcie - nie wcześniej ani później (tak zdaje się ma być, ale czy faktycznie jest to już pewności nie mam).
Na koniec dodam, że zawsze będę konfrontował teorie spiskowe czy bzdury z faktami czy to się tym co je rozpowszechniają podoba czy nie.
(27.03.2025, 19:30)
Andrzej Koivuranta@TomaszJ
Zgadza się, absurd, dlatego powinno być to zmienione.
(27.03.2025, 19:20)
TomaszJ@Andrzej Koivuranta
Jestem dokładnie tego samego zdania, wyniki konkursów na mamutach często wyglądają przez to kuriozalnie. I dzisiaj nie jest inaczej. Przytoczyłeś przykład Geigera, ale to tylko kwalifikacje, jutro obaj wystąpią w konkursie. Zobacz natomiast jak bardzo rozczarowany musi być Peier, który jest 41, mimo że skoczył aż 26 metrów dalej od Jelara. Ogólnie to 13 z 21 niezakwalifikowanych skoczków skoczyła dalej od Jelara :D
(27.03.2025, 17:50)
Alexander Supertramp@marmi
Coś mi się kojarzyło z oglądania relacji, że przełom wieków był dla Norwegii trudny gdy dobrze przestał skakać Espen Bredesen, czy nieco później Kristian Brenden.
I jeśli można wierzyć Wikipedii, 22-12-2001 drugi konkurs w Predazzo, wszyscy reprezentanci Norwegii a było ich czterech mają znaczek jakoby przepadli w kwalifikacjach. A dzień wcześniej w konkursie był jedynie Bjorn Einar Romoren...i zajął w nim 49 miejsce.
(27.03.2025, 17:14)
CzatniakCzy w tym roku konkursy są w ramach miniturnieju Planica7? Bo nie widzę o tym informacji.
(27.03.2025, 15:52)
Andrzej KoivurantaMuszą koniecznie podnieść punktacje za liczony metr na skoczniach mamucich, bo to zle wygląda ze taki Hauswirth skacze 220m i jest za Geigerem, ktory skoczyl 25m krocej.
Rozumiem duze przeliczniki za warunki, ale gdyby Fis podniosl punktacje za metr to wtedy będzie sprawiedliwiej, takie moje zdanie.
(27.03.2025, 15:51)
fortunaA Joju najgorzej z JPN.
(27.03.2025, 15:14)
d2jspMarmi
Człowieku daj se siana. Tyle razy starałeś się wmówić tutaj ludziom ze skoki narciarskie są czyste jak łza i ludzie to spiskowcy. Po prostu po ostatnich wydarzeniach przestań udzielać mi rad w tym temacie. Albo przynajmniej nie komentuj moich wypowiedzi, bo ja wiem ze z tobą nie mam o czym dyskutować i nie potrzebuje twojej przychylności. Omijaj moje wpisy jak możesz
(27.03.2025, 15:07)
marmiPo treningu napisałem, że Niemcy dobrze skaczą, ale po kwalach to trzeba napisać, że rewelacyjnie!
Eisenbichler z takimi skokami to może jeszcze jednak w niedzielę poskakać...
Naprawdę niespodziewanie świetnie też trójka Polaków, w konkursie byłbym a takich miejsc bardzo zadowolony. Szkoda że pozostali gorzej. Olek niestabilny cały czas, Kuba fuksem wszedł, za to Dawid mam wrażenie, że czasem ma po prostu pecha w kwalach, to nie pierwszy raz gdy treningi ok a odpada w skoku, który się liczy. Różnice były małe, większego jednak pecha miało 2 Szwajcarów, którzy byli bliżej.
Zaskakuje mnie dsq Norwega, myślałem, że po takiej akcji będą mieć kombinezony tip top i bez zarzutu. Może one jednak generalnie są, tylko Langmo źle się przygotował (albo wcale) do pomiaru, bez tego jednak się nie da dopóki przepisów nie zmienią.
Czy zawsze dotąd był Norweg w konkursie odkąd wprowadzono kwalifikacje to pewnie nie będzie łatwo sprawdzić... Ja w swoich tabelach wpisuję tylko pierwszą 30tkę i mogę powiedzieć, że najgorszy dotąd sezon Norwegów to był 2002, gdzie najlepsi Ljoekelsoey i Bardal zdobyli po 100 parę punktów do PŚ zaledwie. W tym sezonie bym najpierw takiego konkursu szukał.
Twoja teoria jest mocno naciągana d2jsp. Jeśli chodzi o Norwegów, to oczywiście to nie są ci sami ludzie, jeśli chodzi o Austriaków to już przed MŚ przestali dominować w PŚ (w Sapporo), na samych MŚ tylko już Hoerl skakał bardzo dobrze (co było wciąż przed wybuchem afery), potem też dobrze, no a na mamutach za dobry nie jest. Kraft to nawet skacze może lepiej, miał jakiś dołek wcześniej jak pamiętam (nie analizowałem, z pamięci piszę). Geiger to wciąż skacze w śpiworze jakby nigdy nic i jego skoki są bardzo niestabilne, podobnie jak u Olka. Nie można powiedzieć ogólnie, że daleko to jego poziom. On był wcześniej w ścisłej czołówce a w tym sezonie ma spore problemy ze stabilnością, utrzymaniem formy, ale możliwości ma wciąż wysokie i czasami uda mu się 2x bardzo dobry skok. Pewnie częściowo dzięki takiemu kombinezonowi, nie przeczę, że u niego jakimś cudem to przechodzi, co też jest dobrym przykładem na to, że przepisy trzeba zmienić.
Gratulacje za kolejne życiówki, Embacher chyba się tym skokiem przełamał, sporo przekroczył 200 i wydaje mi się, że będzie skakał jeszcze dalej.
(27.03.2025, 14:03)
PawRycerzBogaAvengers2467Witam o czym rozmawialiście na live, bo mnie nie było.
(27.03.2025, 13:57)
KD277Jestem bardzo zadowolony z występu Polaków w kwalifikacjach, szczególnie z Kamila Stocha i Piotra Żyły. Obaj pokazali świetną formę – Piotrek zajął wysokie 5. miejsce, a Kamil tuż za nim na 6. pozycji, skacząc aż 234,5 metra! To naprawdę solidne wyniki, które dają nadzieję na dobry występ w konkursie głównym.
Cieszy mnie też stabilna dyspozycja Pawła Wąska, który już na stałe zadomowił się w czołowej dziesiątce. 9. miejsce to bardzo dobry rezultat, potwierdzający jego konsekwentny rozwój i pewność siebie.
Ogólnie polska drużyna prezentuje się nieźle, a Kamil i Piotrek wciąż potrafią rywalizować z najlepszymi. Oby tak dalej!
(27.03.2025, 13:13)
PawmakDyskwalifikacja nie ma nic do życiówki, bo tę można uzyskać nawet na podwórku. No, może tej FIS nie uzna, jak nie uznaje tej R. Kobayashiego, ale oficjalny skok uzna, nawet z treningu przedskoczków.
Franc esco prawie stał się ostatnio drugim Ceconem z punktami PŚ, a już nie prawie stał się dziś drugim Ceconem latającym ponad 200 m.
Ipcioglu nawet tu nie przyjechał, a Bedir wchodzi do konkursu przy takiej obsadzie, nieźle...
(27.03.2025, 13:03)
d2jspOkazuje się, że po aferze z kombinezonami ani Norwedzy, ani Austriacy nie potrafią się przebić do czołówki. Geiger też po części na pozycji która oddaje jego poziom. Oczywiście te jego 195 metrów wystarczyło by na kalkulatorze wyprzedzić 24 skoczków, którzy skoczyli dalej, ale przynajmniej jest w ogonie czyli tam gdzie jego miejsce.
Ten sezon, to jeden wielki skandal i ciężko kogokolwiek ocenić po nim. Dziwne, że Polacy są w czołówce i to na mamucie gdzie błędy wychodzą podwójnie.
(27.03.2025, 12:56)
IechuCzy dobrze mi sie wydaje czy pierwszy raz w historii zaden norweg nie przeszedł kwalifikacji?
(27.03.2025, 12:09)
SemenicJa rozumiem, że Markus kończy karierę i tak dalej, ale 17,5 za ten przysiad??? Gruba przesada.
Bardzo ładnie Polacy, może być solidna drużynówka.
Ciekawe co z rekordem życiowym Jancara. Będzie uznany mimo dyskwalifikacji?
(27.03.2025, 12:04)