Korzystając z chwili wolnego czasu postanowiłem przeprowadzić pewną symulację. Pod uwagę wziąłem wszystkie skoki zawodników w tegorocznym TCS i kwalifikacjach. Następnie wyciągnąłem średnią skoku zawodnika i zsumowałem średnie czterech reprezentantów powołanych na pierwszą w tym sezonie drużynówkę, która odbędzie się jutro w Willingen.
Symulacja ta może nie w pełni oddaje to co będzie działo się na niemieckiej skoczni w sobotę, lecz może podpowiedzieć w jakiej formie są aktualnie zawodnicy wytypowani przez trenerów do boju o punkty Pucharu Narodów. Sam też wybrałem zawodników do poszczególnych kadr. Oto jak prezentują się wyniki mojej zabawy:
1. Austria (Loitzl, Widhoelzl, Morgenstern, Hoellwarth)
2. Finlandia (Ahonen, M.Hautamaeki, Kiuru, Jussilainen)
3. Niemcy (Spaeth, Uhrmann, Herr, Neumayer)
4. Norwegia (Ljoekelsoey, Pettersen, Ingebrigtsen, Forfang) - minimalna strata
5. Japonia (Kasai, Ito, Miyahira, Higashi)
6. Słowenia (Damjan, Benkovic, Peterka, B.Zupan)
7. Czechy (Janda, Matura, Mazoch, Hajek)
8. Szwajcaria (Kuettel, Moellinger, Ammann, Steinauer) - minimalna strata
9. Polska (Małysz, Mateja, Rutkowski, Hula)
10. Rosja (Vassiliev, Kornilov, Ipatov, Fatkullin)
11. Francja (Dessum, Lazzaroni, Chedal, ???)
12. Kazachstan (Zhaparov, Tachtahunov, Karpenko, Karaulov)
Po ustaleniu wyników wyszło, że bezapelacyjnym faworytem są Austriacy, z którymi powalczyć mogą jedynie Finowie. Może to nastąpić jednak, tylko pod warunkiem kolejnych znakomitych skoków Ahonena. O trzecie miejsce ciężki bój powinni stoczyć Niemcy i Norwegowie. Wcale nie jest powiedziane, że Victory Gang nie ma szans na podium bez Romoerena.
Piąte i szóste miejsca wydają się być pewne, za to o siódme walka będzie do ostatniego skoku. Czy Jakub Janda i jego trzej słabsi koledzy poradzą sobie z równo skaczącymi trzema Szwajcarami i jednym słabeuszem? Jeden przeciw trzem - to może być ciekawa walka.
Z moich obliczeń wynika, że Polacy nie przystąpią do II serii. Sam Małysz i Mateja nie dadzą rady dotrzymać kroku Szwajcarom i Czechom. Będzie to możliwe tylko wobec wysokiej dyspozycji Rutkowskiego (nieobecny na TCS) i poprawa formy Stefana Huli.
Obym się mylił i obyśmy po raz kolejny okazali się lepsi od naszych południowych sąsiadów i Helwetów.