Od września 2004 roku Wolfgang Steiert był bezrobotny. Po odejściu w niesławie z etatu trenera niemieckiej kadry A, wciąż szukał zajęcia, w którym czułby się najlepiej. Długo szukać nie musiał. W grudniu objęcie pierwszej reprezentacji zaproponowali mu Rosjanie. Było to wielkie wyzwanie dla każdego trenera. Kraj bez większych sukcesów w tej dyscyplinie od czasów upadku ZSRR, przestarzałe obiekty i infrastruktura, słaby, tani sprzęt etc.
Steiert został pierwszym obcokrajowcem w historii Rosji, który objął ekipę olimpijską. Jego celem jest dobra postawa podczas Igrzysk w Turynie w 2006 roku. Ale już od początku jego pracy widać zmiany na lepsze. Najpierw załatwił Rosjanom lepsze kombinezony, których zmiana zaowocowała od razu znakomitymi wynikami Vassilieva podczas Turnieju Czterech Skoczni i po nim. Do tego dołaczyła lepsza postawa Fatkullina, Ipatova i Kornilova.
Coś drgnęło i Rosjanie postawili zainwestować w skoki narciarskie. Do 2007 roku mają powstać dwie nowe skocznie - w Moskwie i St.Petersburgu. Na tych obiektach miałyby w przyszłości być rozgrywane zawody najwyższej rangi.
Steiert oprócz zamieszania swoją osobą i od razu widocznych zmian na lepsze, wprowadził także lepszą atmosferę w drużynie, co nie udało mu się wśród Niemców. Co prawda nie zna rosyjskiego, ale jeden ze skoczków zna niemiecki i dzięki temu praca jest ułatwiona.
Niemiecki szkoleniowiec nie wyklucza, że Rosjanie mogą stawać na najwyższym stopniu podium już w tym sezonie. Poczekamy, zobaczymy.