Po konkursach na skoczni mamuciej w Bad Mitterndorf drużyna Stanów Zjednoczonych udała się do domu w celu lepszego przygotowania do zbliżających się wielkimi krokami Mistrzostw Świata. Alan Alborn i Clint Jones po średnio udanych występach w Europie potrzebowali odpoczynku i regeneracji sił. Niestety, temu pierwszemu nie wyszły one na dobre.
Jak dobrze pamiętamy Alborn planował rychłe zakończenie kariery ze względu na swoje problemy z kolanami. Przez dłuższy okres czasu w ogóle nie mogliśmy oglądać go na skoczniach. W tym sezonie powrócił i skakał dość przeciętnie, choć już sama jego obecność wśród startujących w Pucharze Świata cieszyła niejednego kibica. Niestety, wszystko wskazuje na to, iż w tym sezonie już go nie zobaczymy. Podczas rekreacyjnej jazdy na nartach zjazdowych zerwał więzadło krzyżowe, co wykluczy go ze startów na długi czas. Teraz będzie musiał poddać się długotrwałemu procesowi rehabilitacji. Zobaczymy go zatem najwcześniej podczas Letniego Grand Prix.
Miejsce Alborna w drużynie zajmie Brian Welch, który w tym sezonie startował jedynie w Pucharze Kontynentalnym.
Problemy z kontuzjami mają również Japończycy. Noriaki Kasai skręcił prawą nogę w kostce i z tego powodu nie zobaczymy go w najbliższych konkursach. Co dziwne, tej kontuzji nabawił się jeszcze przed konkursami w Bad Mittendorf, co by znaczyło, że wszystkie skoki na skoczni mamuciej oddawał z bolącym stawem skokowym.
Niestety, nie on jeden z drużyny Japonii nie pojawi się na konkursach w Zakopanem. Nieobecna będzie cała drużyna. Powodem tej zbiorowej absencji są Mistrzostwa Japonii, które mają się odbyć w nadchodzący weekend oraz solidne przygotowania do konkursów Pucharu Świata w Sapporo, które odbędą się tydzień po zawodach pod Tatrami.