Trwają rozważania dziennikarzy, nad tym, czy w Planicy odbędą się 3 konkursy indywidualne, czy też tak jak jest to w kalendarzu PŚ - jedna drużynówka i 2 indywidualne. Od kilku dni wiemy, że Polacy nie pojadą do Słowenii w pełnym składzie. Tajner zabierze tylko Adama Małysza. To stawia pod znakiem zapytanie piątkowy konkurs teamów. Aby zawody odbyły się, musi zgłosić się 8 ekip. Jeśli nie, konkurs może być odwołany, lub zastąpiony właśnie indywidualnym. Na razie do piątkowego konkursu drużynowego zgłosiły się: Norwegia, Finlandia, Austria, Niemcy, Japonia, Słowenia i Czechy. Aby zawody się odbyły, potrzeba więc jeszcze jednego. W Planicy zabraknie Szwajcarów, Francuzów, Włochów, Rosjan i Kazachów, a więc tym bardziej nie wiemy, co będzie dalej. Wiemy już także, że na Velikance nie wystartuje Martin Schmitt. Niemiec mimo dobrych występów na skoczni w Lahti zakończył sezon, rezygnując z ostatnich zawodów. W ekipie Finlandii nie będzie Arttu Lappi, który odrobi zaległości w nauce. W składzie Suomi pojawią się: Janne Ahonen, Janne Happonen, Matti Hautamäki, Tami Kiuru, Akseli Kokkonen oraz Veli-Matti Lindström. Norwegowie wystawią: Tommiego Ingebrigtsena, Roara Ljoekelsoeya, Bjoerna Einara Romoerena, Andersa Bardala, Larsa Bystoela i Henninga Stensruda.
Wypowiedź A.Tajnera:
"Zabrałbym Rutkowskiego, Sobczyka i kogoś jeszcze. Oni palą się do skoków. Decyzja zapadnie we wtorek. Co do pomysłu rozegrania trzech konkursów indywidualnych, to jest podstawa, by FIS podjął taką decyzję. Wszystko dlatego, że w Libercu nie odbył się jeden z konkursów indywidualnych i jest pusta kratka w kalendarzu na ten sezon, a Słoweńcy są gotowi do organizacji tego konkursu. To nie jest jakaś wyjątkowa sytuacja. Takie rzeczy się już zdarzały. Wszystko wyjaśni się w środę o 20 w Planicy po odprawie trenerów."