Noriaki Kasai, Yuta Watase, Yuki Ito i Sara Takanashi okazali się najlepsi w Courchevel podczas historycznych zawodów mieszanych. Japończycy rzutem na taśmę pokonali Niemców i Austriaków. W ostatniej kolejce Michael Hayboeck nie dał rady wytrzymać presji i zamiast skoczyć po złoto, spowodował spadek Austrii na 3. miejsce. O pechu może mówić Kanada. Gdyby nie dyskwalifikacja Rowleya, weszliby do II serii.

Pierwsza seria pań rozpoczęła się od skoku na 78,5 metra Rosjanki Gladyshevej. Był to jednak kiepski rezultat. O wiele lepszy skok oddała Amerykanka Jessica Jerome - 90,5 metra i przez dłuższy czas utrzymywała prowadzenie. Lepiej spisała się jednak Jacqueline Seifriedsberger - 94 metry i to Austria była na czele po 1. kolejce ze sporą przewagą.



W drugiej kolejce znów skakały panie. Tutaj słabiej skoczyła Alissa Johnson (83 m) i Amerykanki mogły się pożegnać z 2. miejscem, które zajmowały po pierwszym skoku. Wyprzedziły je Japonki dzięki 90,5 metra Sary Takanashi. Znów najlepiej skakała Austriaczka. Doświadczona Iraschko długo czekała na decyzję jury o swoim skoku i wysokości belki. Nerwowo gestykulowała w stronę sędziów. Wreszcie pokazała wszystkim, że jest mocna lądując na 91,5 metra. Miała jednak niskie noty za styl lądowania. Mimo tego Austria prowadziła o 8,4 punktu nad Japonią i o ponad 20 punktów nad USA.



Przyszedł czas na męskie skoki. Tabela mogła się sporo poprzestawiać, gdyż siły danych państw w żeńskich skokach nie są odzwierciedleniem męskich skoków. Tak się stało. Peter Frenette niestety uzyskał 79,5 metra i dał się wyprzedzić słabemu Kanadyjczykowi. Matthew Rowley poleciał na 85 metrów. Nie błysnął także Chedal - tylko 81,5 metra i Francja była za zawodnikami zza oceanu. Tuż za Kanadyjczykami znaleźli się Norwegowie po dobrym skoku Stjernena. Nienajlepiej za to spisał się Kasai - 84 metry. Japonia miała jednak dużą przewagę nad rywalami, którzy skoczyli do tej pory. David Zauner skoczył podobnie i utrzymał prowadzenie dla swojego kraju.
Niestety po tej kolejce okazało się, że Rowley został zdyskwalifikowany i Kanada zamiast 4. miejsca zajmowała ostatnią pozycję.



W finałowej kolejce dobry skok oddał Anders Johnson - 87,5 metra. Mimo obniżonego rozbiegu Amerykanie mieli nadzieję na dobrą pozycję po 1. serii. Jeszcze lepiej skoczył Mackenzie Boyd-Clowes, ale Kanada skakała już tylko dla siebie. Zaskoczył natomiast Nicolas Mayer. Reprezentant gospodarzy poleciał na 90 metrów i poprawił pozycję swojej ekipy. Francja traciła do Stanów Zjednoczonych zaledwie pół punktu.
Rozdzieliła ich ekipa Szwajcarii, a konkretnie dobry skok Deschwandena na 88 metr. Różnice były mikroskopijne.
Nadzieje na 2. serię dał Czechom Jan Matura, który uzyskał 91 metrów. Musieli jednak liczyć na słabe skoku rywali. To się nie udało. Tom Hilde i Yuta Watase skakali dalej niż Matura. Najlepiej z całej stawki skakał jednak Andreas Wank - 92,5 metra i wysoka nota. Dało to Niemcom pewną 3. pozycję po 1. serii.
Po słabym skoku Kranjca na 88 metrów okazało się, że Słoweńcy są ex aequo na 8. miejscu z Włochami i cudem weszli do finału.



Drugą serię rozpoczęła Amerykanka Jessica Jerome rewelacyjnym skokiem na 94 metry! Kolejne skoki były już z niższej belki i zawodniczki lądowały znacznie bliżej.
Anette Sagen także skoczyła nieźle - 88 metrów, ale Norweżki były jednak za Amerykankami. Yuki Ito również oddała przyzwoity skok - 88,5 metra, ale oczywiście najdalej lądowała Austriaczka - 94 metry.



Szósta kolejka odbywała się z niższej belki. Tutaj dobrze spisały się Evelyn Insam (92,5 m), Sara Takanashi (90 m) i Daniela Iraschko (89 m). Austriaczki miały 9 punktów przewagi nad Japonkami i wszystko było w nogach panów. Na trzecim miejscu umocniły się Niemki.



Rozbieg tradycyjnie skrócono przed skokami mężczyzn. Kolejny dobry skok oddał Andreas Stjernen - 89 metrów. Norwegowie walczyli cały czas o miejsce na podium licząc na słabsze skoki Niemców. Japończycy i Austriacy wydawali się poza zasięgiem. Tutaj walka zaostrzyła się Słabszy skok Zaunera, a dość przyzwoity Kasaiego spowodował zmianę na prowadzeniu. Japonia wygrywała o 0,5 punktu.
Po nich formą błysnął Pascal Bodmer - aż 95 metrów. Niemcy odskoczyli rywalom, a  jednocześnie bardzo zbliżyli się do prowadzących i odzyskali nadzieję nawet na  zwycięstwo w zawodach!



Ostatnia seria to skoki w kolejności zajmowanych miejsc. Zaczął Szwajcar Deschwanden od skoku na 87,5 metra. Kranjec spisał się słabiej - 85 metrów i  Słowenia była dość niespodziewanie za Szwajcarią. Był to bardzo słaby występ tej ekipy.
Bardzo dobry występ odnotował Nicolas Mayer. Reprezentant gospodarzy miał dobry wynik indywidualny i dał Francuzom przyzwoitą lokatę na koniec konkursu. Wyprzedzili ich jednak Włosi dobrym wynikiem Sebastiana Colloredo. Czekaliśmy na wyczyn Amerykanów, których prawie nigdy nie było w czołowej ósemce. Dziś byli, i to nie ostatni. Anders Johnson po skoku na 87 metrów utrzymał 5. pozycję swojego kraju.
Kolejny znakomity skok oddał Tom Hilde. Norweg poleciał na 92 metry i był najlepszy indywidualnie. Mimo tego było to za mało na uzyskanie podium w dzisiejszych zawodach. Wank po dwóch skokach miał identyczny rezultat, ale ogólnie Niemcy byli lepsi od Wikingów aż o prawie 40 punktów.
Walka o zwycięstwo toczyła się jeszcze między Austriakami, a Japończykami. Michael Hayboeck uzyskał 88,5 metra, co nie tylko nie dało mu triumfu w zawodach, a spowodowało, że Austria przegrała 2. miejsce z Niemcami o pół punktu! Japończyk Watase przypieczętował zwycięstwo skokiem w linię punktu konstrukcyjnego.



klasyfikacja generalna Letniej Grand Prix »